Codziennie po obudzeniu się miałam zwyczaj podchodzić do okna i słuchać śpiewu ptaków (jakimś sposobem uspokajało mnie to). Tym razem ptaki zastąpił rzęsisty deszcz, a promienie słońca próbowały przebić się przez gęste konary drzew.
Gdy deszcz wzmógł na sile, włączyłam telewizor stojący na jasno dębowej szafce w moim pokoju i przeskakiwałam dziesiątki kanałów, zaczynając od programów muzycznych a kończąc na operach mydlanych. W końcu trafiłam na film, który opowiadał o dziewczynie porzuconej przez ojca, oznajmiającego, że jest homoseksualistą.
Nie dowiedziała się, czy była upragnionym dzieckiem, czy była to zwyczajna „wpadka”. Została wtedy sama z mamą. Niestety ich relacje nie były zbyt dobre – rodzicielka zbyt dużo pracowała i spędzały ze sobą zbyt mało czasu. Miała kochających przyjaciół i chłopaka, który niestety wyjechał i nie wszystko jest tak, jak powinno.
Gdy deszcz wzmógł na sile, włączyłam telewizor stojący na jasno dębowej szafce w moim pokoju i przeskakiwałam dziesiątki kanałów, zaczynając od programów muzycznych a kończąc na operach mydlanych. W końcu trafiłam na film, który opowiadał o dziewczynie porzuconej przez ojca, oznajmiającego, że jest homoseksualistą.
Nie dowiedziała się, czy była upragnionym dzieckiem, czy była to zwyczajna „wpadka”. Została wtedy sama z mamą. Niestety ich relacje nie były zbyt dobre – rodzicielka zbyt dużo pracowała i spędzały ze sobą zbyt mało czasu. Miała kochających przyjaciół i chłopaka, który niestety wyjechał i nie wszystko jest tak, jak powinno.
Wyłączyłam telewizor, wzdychając. To zabawne, bo moje
życie wygląda tak samo, pomijając fakt, że nie jestem człowiekiem. Zostałam
zabita przez Katherine, jednak Damon przed śmiercią napoił mnie swoją krwią (w
dodatku wykorzystał moją naiwność, co oznacza, że go nie znoszę) i stałam się
wampirem. Ojciec próbował na swój sposób pomóc mi z wampiryzmem, torturując
mnie.
Jak to kiedyś powiedziałam: „Nie jestem już małą
dziewczynką Caroline. Potrafię zadbać o siebie.”, choć nie wszyscy tak uważali i nadal traktowali mnie jak pięciolatkę.
Mama za wszelką cenę starała się zastąpić mi ojca, jednak niezbyt dobrze jej to wychodziło.
Mama za wszelką cenę starała się zastąpić mi ojca, jednak niezbyt dobrze jej to wychodziło.
Z zamyśleń wyrwał mnie głośny trzask zamykanych drzwi, co
mnie zaniepokoiło, bo mama powinna ciągle być w pracy. Zeszłam wolnym
krokiem po schodach, rozglądając się.
-----------------------------------------------------
Mam nadzieję, że spodobał wam się prolog. Tak? Proszę o komentarze. Nie? Napisz, konstruktywną krytyką nie pogardzę :)
EDIT:
stworzyłam zwiastun do bloga, mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
EDIT:
stworzyłam zwiastun do bloga, mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
jest cudowny, chce wiecej!
OdpowiedzUsuńbosko, czekam na dalszy ciąg <3
OdpowiedzUsuńWięc:
OdpowiedzUsuń1) Kompletnie nie jestem w temacie.
2) Masz chyba dobry styl, trudno ocenić, za krótkie, ale cśś...
3) Niezależnie od tego jak bardzo nienawidzę TVD to jest o niebo lepsze, aczkolwiek tematyka średnio mi podpasowała ;(
4) Spróbuję czytać, ale hejty na twoją odpowiedzialność :D
Cenię sobie Twoją szczerość :) Mam nadzieję, że choć trochę przekonam Cię do TVD. Następny wpis będzie o wiele dłuższy i nie obrażę się za konstruktywną krytykę :>
UsuńU mnie nowy ;)
OdpowiedzUsuńspell-my-name.blogspot.com
Podoba mi się! Prolog właśnie powinien być tajemniczy, a przy twoim nikt nie może stwierdzić, co stanie się dalej :) Dobra robota!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Jejku! Klaroline <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie. :) liczę na komentarze. :D
story-one-of-them-darkangel.blogspot.com
"Włączyłam telewizor stojący na jasno dębowej szafce w swoim pokoju, skacząc po kanałach. Trafiłam na film, który opowiadał o dziewczynie porzuconej przez ojca, oznajmiającego, że jest homoseksualistą." powinno być "moim pokoju" i po tym kropka. Następnie "Skacząc po kanałach trafiłam...". Choć przyznam szczerze, że mi zwrot "skakać po kanałach" zawsze kojarzy się z tymi studzienkami kanalizacyjnymi.
OdpowiedzUsuńTrochę dużo powtórzeń i trochę mało wyjaśnia, no ale to początek, więc zobaczymy co będzie dalej.
(postaram się zajrzeć późnym wieczorkiem, albo w nocy i przeczytać jeszcze z 2-3 rozdziały, a wtedy już będę wiedział czy chcę poznać to opowiadanie bliżej czy wolę je porzucić).
Obie formy są dozwolone. No cóż, ja za skojarzenia nie odpowiadam.
UsuńPonieważ takie mają być prologi - nawiązujące do opowiadania, choć nie zawsze. Taki jest mój - nawiązujący do głównej bohaterki, a zarazem tajemniczy i niezdradzający wszystkiego. Bo jaki jest sens pisać coś, czego wszyscy mogą się domyślić?
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
Ja wiem, że i "swojej" i "mojej" to poprawne formy, ale w tym przypadku ta pierwsza moim zdaniem kiepsko brzmi, właściwie to wcale mi nie brzmi. Gdyby było "zajrzałam do swojej torebki" - pasuje, ale w zdaniu, które ty zbudowałaś to trochę tak jakby telewizor miał swój pokój. Być może jednak to ja się mylę. Jakbyś kiedyś trafiła na jakiś ciekawy artykuł dotyczący "swoje" i "moje" to możesz mi takowy podesłać, chętnie się "doedukuję".
UsuńOczywiście, że za moje skojarzenia nie odpowiadasz, nie jestem nawet pewny czy ja sam nad nimi panuję. Co się jednak tyczy "skakania po kanałach" czy "leciał film", to przypomniała mi się moja nauczycielka sprzed lat, która zawsze za takie zwroty obniżała oceny, bo "skakać to sobie możesz ze spadochronu, a leci to ptak do ciepłych krajów" - tak mi mówiła, ale dziwna to była kobieta ;-( .
Oczywiście, że prolog ma nie zdradzać dalszej fabuły, nie czynić opowieści przewidywalną, ale powinien jednak coś zapowiadać. Być może twój zapowiada, tylko ja nie do końca łapię, bo nie oglądałem "pamiętników...". Tak czy inaczej mam nadzieję szybko zapoznać się z resztą i być może uda mi się wszystko jakoś ogarnąć.
Jeśli naprawdę jesteś przekonany, że tak powinno być - dobrze, za chwilę to zmienię.
UsuńCo do Twoich dalszych uwag, postaram się do nich zastosować, choć niczego nie obiecuję.
Jak dla mnie ten prolog dużo wyjaśnia. A sam fakt, że nie wszyscy, którzy tu wchodzą, oglądali "pamiętniki wampirów", to wprowadzenie wiele im wyjaśnia.