wtorek, 17 lutego 2015

#Rozdział 13

UWAGA – MOŻE ZAWIERAĆ TREŚCI EROTYCZNE

Z perspektywy Caroline

Całowaliśmy się bez opamiętania. Hybryda przyparł mnie do ściany, badając każdy milimetr mojej twarzy swoimi ustami. Zachichotałam cicho, nie pozostając mu dłużna. Podniósł mnie i położył delikatnie na łóżko, nie odrywając swoich ust od moich.
Ciepło rozlało się po moim ciele, chcąc więcej. Przywarł idealne swoim ciałem do mojego i zszedł z pocałunkami niżej, na szyję. Poddałam się temu. Pozwolił sobie zdjąć moją, a raczej jego czarną koszulkę. Na długo mi się nie przydała.
Usiadłam okrakiem na jego kolanach i oplotłam ramionami jego szyję, tym samym przyciągając go do mnie jeszcze bliżej. Zjechał ustami do moich piersi, uwalniając je ze stanika. Przygryzłam delikatnie wargę chcąc, by ta chwila trwała wiecznie. Nie wiedziałam czy robię dobrze, pozwalając mu na to, ale pożądałam go. Byłam tego pewna. Poczułam pełne i gorące pocałunki Pierwotnego na moich wargach. Czułam jak pragnie mnie. Rozpięłam jednym ruchem jego spodnie i pozbyłam się ich jak najszybciej.
Zaczęłam błądzić dłońmi po jego nagim torsie, gdy powrócił do całowania mojego dekoltu. Przymknęłam powieki i podparłam się na łokciach, zagryzając wargi. Oplotłam dłońmi jego kark, gdy zjeżdżał z pocałunkami w dół i w górę. Jęknęłam cicho. Byłam zaskoczona, że ktoś tak gwałtowny i porywczy jak Klaus, może być tak delikatny w tych sprawach.
Zmieniłam się z nim miejscami – teraz to on leżał pode mną. Przejechałam zimnymi palcami po jego klatce piersiowej czując, jak przez ciało Pierwotnego przechodzi dreszcz. Zaczęłam go całować z namiętną czułością. Przygryzłam jego płatek ucha, mrucząc. Podobało mu się to.

Z perspektywy Klausa

Caroline była niesamowita. Jej dotyk był dla mnie ukojeniem, jak i uczuciem podniecenia, które wchłaniało moje ciało.
Postanowiliśmy w końcu oswobodzić się z reszty bielizny. Powróciliśmy do początkowej pozycji. Spojrzałem jej w oczy, próbując dostrzec w nich zgodę. Pokiwała głową, uśmiechając się. Po chwili tworzyliśmy już jedność.
Moje usta ciągle błądziły po jej ciele bez opamiętania. Oddech wampirzycy przyspieszył i przeobraził się w ciche jęki. Sprawiałem jej przyjemność. Doprowadzaliśmy się do obłędu. Caroline wygięła się w łuk i wbiła mi palce w ramiona. Po chwili wstrząsnął nami dreszcz rozkoszy. Opadliśmy obok siebie, a Caroline się we mnie wtuliła.
-Kocham Cię - wyszeptała.
Spojrzałem na nią, wtuloną w moją klatkę piersiową. Czekała na moją odpowiedź. Musiałem zmierzyć się z rzeczywistością. W końcu byłem przez kogoś kochany. Ja też kogoś pokochałem. Nie mogłem temu więcej zaprzeczać. Uniosłem jej podbródek, patrząc w oczy. Zauważyłem w nich niepokój.
-Ja Ciebie również, Caroline.
Gdy to powiedziałem, wątpliwości zniknęły. Wpiła się w moje usta.

***

Gdy tylko wstaliśmy, Caroline oblała się rumieńcem.
-Dzień dobry. Jak minęła noc? – szepnąłem.
-Całkiem, całkiem, a Tobie? – zaśmiała się.
-Nie narzekam  - odwzajemniłem śmiech.
Walnęła mnie po przyjacielsku w pierś, a ja pocałowałem ją w nosek. „Wiesz, że było niesamowicie” wyszeptałem jej do ucha, a ta zawstydzona schowała twarz w poduszkę. Zaśmiałem się, przez co oberwałem w nogę.
Wzięliśmy prysznic i zeszliśmy na dół. Wścibskie rodzeństwo przywitało nas z małym grymasem na twarzy. Rebekah użyczyła Caroline swoich ubrań, ale wolałem ją w mojej koszuli, a najbardziej bez niczego… Uśmiechnąłem się na tę myśl, ale po chwili spoważniałem. Zauważyłem, że rodzeństwo dziwnie się zachowuje, a Caroline czuje się nieswojo. Aby nie wstydziła się, zabrałem ją na wycieczkę.
Przez cały czas wysłuchiwałem błagalnych pytań typu:
„Klaus, proooszę, powiedz mi gdzie jedziemy?”,
„Klaus, nie bądź taki”,
„Powiedz, gdzie jedziemy albo coś Ci zrobię”.
Reagowałem na to śmiechem. Jej nosek delikatnie się zadzierał, gdy się złościła. Była słodka. W końcu zrozumiała, że nic jej nie powiem i dała za wygraną. To miała być niespodzianka.
 Po niecałych 2 godz. jazdy dotarliśmy do celu. Gdy Caroline przeczytała wielki nagłówek z napisem „Witamy w Richmond”, w jej oczach zaświeciły się iskierki. Rzuciła mi się na szyję, całując w policzek. Uśmiechnąłem się pogodnie.
Przez następne godziny bawiliśmy się świetnie. Uśmiech nie schodził nam z twarzy, a zmęczenie nie dawało się we znaki. Słońce przyjemnie szczypało nas swymi promieniami w skórę. Odwiedziliśmy przepiękne ogrody, muzea, galerie, wiele czasu spędziliśmy na rynku, a na koniec zostawiliśmy największy park w mieście. Będąc w ostatnim miejscu, obeszliśmy je dwa razy. Gdy przechodziliśmy obok jeziorka, wampirzyca spostrzegła mało zauważalną ścieżkę prowadzącą w dół 500m do dużego głazu. Zeszliśmy nią powoli, siadając na kamieniu. Teraz miałem okazję przyjrzeć się jej uważniej. Biło od niej mnóstwo pozytywnych emocji, co tak rzadko miałem okazję widywać. Jej piękne niebieskie oczy znów iskrzyły, blond loki spoczywały niespokojnie na plecach, a jasna cera się rozświetliła. Zauważyła, że patrzę na nią dłuższy czas, więc uniosła jedną brew do góry w zapytaniu. Uśmiechnąłem się w odpowiedzi. Powoli ująłem jej twarz w dłonie i pochyliłem się, spoglądając jej w oczy. Przejechałem kciukiem po jej wargach. Zaśmiałem się, gdy próbowała złapać palec zębami. Rozchyliła usta, przybliżając je do moich warg. Nabrałem powietrza. Nasze usta dzieliły już milimetry. Czułem jej oddech na mojej twarzy, który powodował dreszcze. Z całych sił próbowałem powstrzymać się przed całowaniem jej ust. Gdy jej dłoń powędrowała na mój kark, wymiękłem. Zatopiłem się w jej wargach.
-Przegrałeś – zaśmiała się melodyjnie.
Pokręciłem ze śmiechem głową, wracając do całowania. Nasze oddechy przyspieszyły, a serca zaczęły bić szybciej.  Wplotła dłonie w moje włosy, a ja zacząłem jeździć opuszkami palców po jej rękach, a potem udach. Czułem, jak przez ciało ukochanej przechodzi dreszcz. W pewnym momencie zsunęliśmy się z głazu, turlając się w runie leśnym aż po jedno z wysokich drzew. Otaczały nas wszędzie liście, nie wspominając, że do naszych ubrań też się przyczepiły. Zaśmialiśmy się, kończąc na czułym pocałunku. Pomogłem Caroline wstać i się otrzepać, po czym wróciliśmy do samochodu. Osiągnąłem to, co chciałem – aby poczuła się przy mnie jak człowiek, z dala od wampirzych problemów.

 Z perspektywy Caroline

***

Ok. 22 byłam już pod swoim domem.
Namiętnym pocałunkiem pożegnałam się z Pierwotnym i weszłam do swojej skromnej posiadłości. Poprawiłam włosy w lustrze i po raz pierwszy dzisiaj wyjęłam swoją komórkę. Nieodebrane połączenia od Eleny, Stefana, Bonnie, a nawet Damona? Pospiesznie wyszłam z domu, kierując się do nich.
Bez pukania weszłam, przykuwając uwagę wszystkich domowników.
-Caroline, gdzie się podziewałaś?! Tyle razy dzwoniliśmy! I… co Ty masz na głowie? – usłyszałam od wszystkich.
Spojrzałam na nich zdziwiona, zdejmując ową rzecz z głowy. Dwa uschnięte liście. Zaśmiałam się cicho, by za chwilę przybrać poważną minę.
-Przepraszam, nie było mnie cały dzień w domu.
-To już wiemy – odparła wściekle Elena.
-Caroline, musimy poważnie porozmawiać – rzucił oschle Stefan. 

-----------------------------------------------------
mam nadzieję, że nie zmienicie o mnie zdania 
że to naprawdę nie stało się zbyt szybko. 
przeczytałaś/łeś?
to zostaw komentaaaaaaaaaaaaaaaarz
błagam 
zróbcie mi niespodziankę w urodziny <3

11 komentarzy:

  1. Ha, pierwsza :) Rozdział jest przecudowny. Po prostu megafantastyczny. Jestem nim zachwycona. Mówiłam ci już, że jesteś geniuszem ? :)Wszystko tak cudownie opisałaś. Uczucia i opisy ... Zwłaszcza scenę Caroline i Klausa :) Ta scena jest najlepsza :) Podoba mi się, że jest tak dużo Klausa i Caroline. Ah, a końcówka mnie tak lekko przestraszyła ... O co im chodzi ? Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału :) Czekam z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Karolina J

    OdpowiedzUsuń
  2. genialne!
    i spóźnionego wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  3. AA świetny rozdział wreszcie Klaroline tak jak trzeba choć trochę za szybko "Kocham Cię",ale może się czepiam :P Tak czy siak czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, każdy ma swoją opinię :) czepiaj się dalej, mi to nie przeszkadza. mam przewidziane jeszcze mnóstwo pomysłów i dlatego trochę przyspieszam akcję, pozdrawiam. :)

      Usuń
  4. Uroczy ten rozdział romantyczny Klaus <3 Coś czuje ,że Elena i reszta będą się czepiać ich związku mam nadzieje ,że Caro mądrze wybierze :) .Pozdrawiam i dużo weny życzę J.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdziały fajne, uczucia Karoline mają sens, opisy niezłe. Trochę dziwne natomiast jest dla mnie by czytać o romantycznym Klausie :) To nie Twoja wina, po prostu przyzwyczaiłam się, że to nikczemnik.
    Generalnie podoba mi się, czekam na rozdział 14.
    Pozdrawiam

    Jeśli masz chęci i czas to zapraszam serdecznie do mnie:
    amandiolabadeo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że romantyzm Klausa szybko się kończy i w nadchodzących rozdziałach ujrzysz jego oblicze.

      Dziękuję za miłe słowa, wejdę na pewno.;)

      Usuń
  6. Wiem że urodzinki miałaś już jakiś czas temu, ale no mimo wszystko życzę ci dużo dużo zdrowia, szczęścia, radości, pomyślności, miłości, wielu sukcesów, uśmiechu na twarzy, no i spełnienia marzeń ♥ Na prawdę piszesz niesamowitego bloga! Czekam na kolejny rozdział, życzę weny i pozdrawiam cieplutko :3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. rzucił mi się w oczy błąd "przygryź palca", powinno być "przygryź palec", chyba że błąd jest naumyślny, by brzmiało zabawniej.
    Też nie jestem przyzwyczajony do romantycznego Klausa i nie mam nic przeciwko temu, ale nie chciałbym by utracił ten swój charakterystyczny pazur, i troche mi tego pazurka u niego już zaczyna brakować.
    Caroline bym chciał bardziej seksi, droczącą się i momentami niegrzeczną ;-)
    Co do ich seksu to liczyłem na mocniejszy opis, zwłaszcza po uwadze na początku rozdziału. I chyba miałem nadzieje, że się pokłócą, poszarpią i dla rozładowania negatywnych emocji pójdą się pieprzyć a dopiero po pieprzeniu romantycznie kochać, ale bez nadmiernej delikatności, bo ona mi jakoś ani do niej ani tym bardziej do niego nie pasuje.
    Znowu pisze z tel więc wybacz błędy i literówki. Richmond kojarzy mi się z moim ulubionym klubem.

    OdpowiedzUsuń